Brak tytułu

zaplątana w sidła rzeczywistości, próbuje uciec przed tym co nieuchronne. Dryfując na krawędzi uczuć, poszukuje sensownych rozwiązań. Może przyjdą same? o poranku znajdę je uśpione na poduszce, która niedawno tuliła mój policzek. Wszelkie nieudane codzienności skryły się pod białą kołdrą, która teraz wypełnia kadr za oknem. Potrzebuje rozmowy, takiej prawdziwej. Zakończonej muśnięciem wschodzącego słońca. Egoistycznie pragnę odrobiny czułości i lodowatych dłoni rozgrzanych płonącą tęsknotą. Naiwna jak mała dziewczynka ukrywam każdą kroplę nadziei. Gromadzę zapasy wspomnień, które kiedyś będą suszyć łzy lub może powodować ich upust. Chcę oddychać powietrzem, a najlepiej smakuje mi to przesiąknięte Tobą.


Komentarze

  1. domson@autograf.pl6 grudnia 2010 13:28

    uwielbiam ten wpis, od pierwszego słowa fougy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. ~butterflychild7 grudnia 2010 11:12

    Chcesz wciąż hiperwentylować?Tak sie nie da..Nawróć się! Przemówiło do Ciebei? Chciałabym byś wreszcie popłynęła pod prąd..ale..nie jestem hipokrytką..przepraszam..

    OdpowiedzUsuń
  3. funclubewyfarnej@poczta.onet.pl12 grudnia 2010 10:19

    www.moj-zamek-ze-szkla.blog.onet.pl nowa notazaległości na Twoim blogu nadrobię niebawem, przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonale Cię rozumiem. Szczególnie ostatnie zdanie...Masz super nagłówek.

    OdpowiedzUsuń
  5. ostatnią linijkę przeczytałam dwa razy i powtórzyłam ją w myślach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty