zaczaruj, wykradnij, zapomnij


zaczaruj, wykradnij, zapomnij

Czy Bóg z Nas zadrwił obsadzając w tak wyjątkowo niedopasowanych rolach? Czy może zakpił tylko ze mnie stawiając mi Ciebie na drodze? Może w wyniku kaprysu Stwórcy połączyła Nas tęsknota? Nie. On to wszystko przemyślał. Wiedział, że zaistniejesz w moim życiu, tak jak ja w Twoim. Utkał nas zanim ujrzeliśmy swój pierwszy w życiu zachód Słońca. Tęskniłam za Tobą już wtedy kiedy bawiłam się samochodami z kolegami na podwórku, kiedy zbierałam polne kwiaty oraz wtedy, gdy czekałam na autobus. Jeszcze Ciebie nie znając. Zaczarowałeś mnie w swym dotyku, powietrzu przesiąkniętym Tobą, Nami, spojrzeniu magnetycznych tęczówek. Powoli, stopniowo, raz na jakiś czas wykradaliśmy siebie nawzajem światu, ukrywając się pośród czterech ścian mieszkania. Tylko On znał Nas lepiej niż My, tylko On towarzyszył Nam każdego wieczoru spędzonego razem, to On świetlistym atramentem pośród gwiazd zapisał Naszą historię. Księżyc. Piękniejszy, niż każdego innego dnia. Kochaliśmy słowa. Między Nami zawsze było ich dużo. Skrupulatnie zapisywałam je w najbardziej trwałych skrawkach pamięci. Nie rozmawialiśmy o Nas. Baliśmy się zdradzać swoje uczucia, nazywać je, wpadając w pułapkę fałszywych znaczeń. Tylko niekiedy jeden wyraz, zdradzał wszystko. Jedno spojrzenie, dotyk aksamitnej dłoni, gest obnażał Nas z uczucia, nad którym staraliśmy się zapanować. Świat szydził z Nas, nigdy nie pozwolił, nie rozumiał. Uważał za oderwanych od rzeczywistości. Ale... może właśnie tacy byliśmy? Żyjący poza codziennością. Nie znający znaczenia słowa "miłość" czy "zakochanie". W Twoich tajemniczych tęczówkach odnajdywałam strzępki siebie, okruszki marzeń, pyłki nadziei. Brakuje mi tych chwil, kiedy każda tkanka mego ciała była pełna Ciebie, najmniejszy centymetr mojej skóry komponował z Twoim zapachem. W tych zaczarowanych momentach byłam świadoma, że każda odrobina męskości więcej, doprowadziłaby do mojego unicestwienia. To jak wydanie wyroku na samą siebie. Czekanie końca, który nie nadejdzie. Nie oczekiwałam deklaracji, pustych obietnic, tuzina czerwonych róż czy telefonów w środku nocy. Chciałam prosić - "bądź", kiedy wzejdzie szara rzeczywistość, kiedy zatańczę w takt samotności, kiedy nadzieja odejdzie z wczorajszym deszczem. Bądź nawet wtedy, kiedy zdobędę szczyty szczęścia lub zagram na strunach radości. Kiedy upadnę przygnieciona ciężarem własnego absurdu. Za kilka momentów odejdziesz, zabierając cząstkę mnie. Oddam ją dobrowolnie, prosząc byś wziął więcej. Nauczył się mojej niedoskonałości i odtwarzał, drżącymi palcami błądząc w moich włosach. Z skrzyni wspomnień cichutku wypłynie melodia, przerwana sztyletem rzeczywistości.
a gdybyś mnie jednak ukradł?

Komentarze

  1. No, właśnie... tęskniłaś za nim, nie znając go. To jest fascynujące, to pokazuje, że macie do tej relacji prawo. Przeznaczenie. Tylko tyle lub aż tyle. Tylko co z tym zrobić? A może nie robić nic?

    OdpowiedzUsuń
  2. ~kalejdoskopwspomnien24 maja 2011 06:25

    u mnie nowa nota, zapraszam.Komentarz do Twojej noty za moment.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~kalejdoskopwspomnien24 maja 2011 06:31

    Bóg pokazał raj, by go potem spalić. Pozostawił tylko strzępki i chociaż wydaje się, że to przeznaczenie to czy przeznaczenie może nas opuścić?

    OdpowiedzUsuń
  4. od przeznaczenia nie można uciec.

    OdpowiedzUsuń
  5. może czas będzie najlepszym doradcą?

    OdpowiedzUsuń
  6. To wy na zdjęciu? :)Przeznaczenie i tak zrobi swoje, splecie znów dwie nitki życia i połączy je w jedno. Wierzę w to :)/soul-senses.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. niestety to nie my na zdjęciu. ale może wycinek któregoś z moich snów. mam nadzieję, że przeznaczenie nami pokieruje.

    OdpowiedzUsuń
  8. ~kalejdoskopwspomnien25 maja 2011 14:51

    U mnie nowa nota.

    OdpowiedzUsuń
  9. ~kalejdoskopwspomnien25 maja 2011 14:55

    A można spróbować je oszukać?

    OdpowiedzUsuń
  10. można. tylko wtedy zgubimy prawdziwe szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  11. ~kalejdoskopwspomnien26 maja 2011 12:42

    Nie wiem. Wątpię, że on kiedykolwiek się odezwie, a ja tego nie zrobię. Wolę się nie nastawiać i zaczekać.

    OdpowiedzUsuń
  12. ~butterflychild26 maja 2011 14:46

    hmm.. wyciskacz łez.. jesteśmy z podobnego materiału.. oni nie mogą nas porwać, bo my zbyt daleko odpływamy, a oni zbyt twardo stoją na ziemi..wiesz o czym mówię

    OdpowiedzUsuń
  13. wiem doskonale

    OdpowiedzUsuń
  14. ~kalejdoskopwspomnien28 maja 2011 06:41

    u mnie nowy post, zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. ~kalejdoskopwspomnien29 maja 2011 12:46

    Chciałabym, ale czegoś się boję. Może szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Sny lubią się spełniać, naprawdę :))

    OdpowiedzUsuń
  17. niech się spełnią;)

    OdpowiedzUsuń
  18. ~papierowemarzenia.31 maja 2011 10:45

    wspaniały tekst, zawierający w sobie mnóstwo emocji. po prostu nie wiem, jak to skomentować, bo to Twoje.

    OdpowiedzUsuń
  19. ~kalejdoskopwspomnien1 czerwca 2011 09:19

    u mnie nn

    OdpowiedzUsuń
  20. wiele rzeczy nie dzieje się nie bez powodu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty