potrzebuję tego

Wiesz, czasem jeszcze chodzę ciemną nocą po Paryżu. Niekiedy wpatruję się godzinami w księżycową pełnię. Tak, zgadłeś przypomina mi właśnie o nas. Pamiętasz, jak opowiedziałeś mi, że zawsze spotykamy się w pełnię? Każde z Twoich wyrazów zapisałam w szufladach pamięci. Nadal wylewam potoki łez na filmach, które znam już na pamięć. Zbyt dużo we mnie uczuć, emocji, sentymentów. Mam jedną, największą miłość - litery. Uwielbiam je tworzyć, czytać, konstruować, niczym wysokiej klasy architekt. W niektórych kwestiach nic się nie zmieniło. Nadal pragnę zatańczyć w deszczu, marzę o randce na dachu, rozmowach do rana przy blasku świecy i butelkach czerwonego wina. Powtarzałam to sobie tyle razy, ale teraz to zapiszę. Może słowo pisane, ma większy wymiar urzeczywistnienia? Muszę zastąpić stare wspomnienia nowymi. Powinnam wpleść w swoje życie nową postać mężczyzny. Ty, jesteś piękny. Jestem zauroczona cudownością Twojej duszy, słów, gestów. Jesteś wspaniałym wyobrażeniem wspólnej przyszłości. Wybrałeś. Ja zostałam pozbawiona tego przywileju. Być może oboje zostaliśmy. Byliśmy sobie potrzebni, aby rozpocząć nowe rozdziały własnego życia. To nie jest pożegnanie, bo ciągle mam nadzieję, na cud, który nie nadejdzie. Kto powiedział, że kobieta nie żyje złudzeniami? Chcę odkrywać kawałki Ciebie. Skrupulatnie badać skomplikowane elementy męskiej duszy. Chcę zatracić się w Twym przenikliwym spojrzeniu, które działa na mnie jak krople deszczu w sierpniowe popołudnie. Na horyzoncie przyszłości pojawił się ktoś nowy, inny. Ktoś kto nigdy nie zrekompensuje mi Twojej nieobecności. Chcę zaryzykować, chcę pozwolić na szczęście, w którym nie ma Ciebie. Potrzebuje tego. Potrzebuje być kawałkiem czyjejś rzeczywistości. Chyba nawet marzę o tym, żeby ktoś musnął swoimi wargami o poranku moje czoło, obejrzał ze mną film i starł łzy. On nie zastąpi Ciebie, ale daje mi nadzieje, że miłość jest pozbawiona cierpienia i chorego egoizmu.

Komentarze

  1. Warto zaryzykować, ale nie traktuj go jako kogoś w zastępstwie, w ten sposób bardzo go skrzywdzisz. Być może on też kogoś kochał, coś stracił. Zrób dla niego miejsce w swoim sercu, wyrzuć przeszłość i osobnika, który nie chce w nim być.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak byłoby najlepiej. Nie chcę się nastawiać, żeby później nie przeżyć rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiadomo, że teraz podchodzisz do tego ostrożniej, masz jak najbardziej prawo, ale pozwól mu wejść do swojego życia, tylko tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a teraz poznaj go jak kogoś nowego, nie szukaj w nim starych, ukochanych cech kogoś innego, a na pewno piękne uczucia rozkwitną i wypełnią serce pięknymi emocjami. :)tego Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty