nieustanna obawa

To mnie zabija. Ten ogrom myśli. Strach. Lęk. Nieustanna obawa. Nie potrafię zapanować nad własnymi słabościami. Nie umiem prosić Boga o spokój. Może kiepski ze mnie człowiek? Marny twór, pozbawiony wartości? Nie. Czuję jak zaprzeczasz. Jak szepczesz mi do ucha, że jestem Najwspanialsza, Najważniejsza i jak bardzo mnie kochasz. Boże, kim jestem, że tak Ci na mnie zależy? Maturalny stres okrada mnie z odpowiedzialności. Zaczęło się. Nieprzespane noce, płacz w poduszkę o siódmej nad ranem. Bezsilność. Niech ktoś mnie obudzi 22 maja. Proszę

Komentarze

  1. Śniłaś mi się dziś to był dziwny sen, była pijana Miłością Boga! Tak, było to w Częstochowie. Boję się o Ciebie. Matura maturą, ale pamiętaj: Nil desperandum! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Śniłaś mi się dziś to był dziwny sen, była pijana Miłością Boga! Tak, było to w Częstochowie. Boję się o Ciebie. Matura maturą, ale pamiętaj: Nil desperandum! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo potrzebuję być pijana Bożą Miłością, właśnie teraz. Mam nadzieję, że w tym roku też jej doświadczymy, w Częstochowie;) Ta matura mnie wykończy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty