to tylko wspomnienie

Ciepły, letni wieczór z nieśmiałością przeistaczał się w noc, z Księżycem połyskującym na nieskazitelnie granatowym firmamencie. Uliczny gwar powoli tracił decybele. Cisza wkradała się ze wszystkich stron. Świat chciał odpocząć, miasto pragnęło zasnąć chociaż na kilka godzin. Po wąskich alejkach w ciszy przemykały białe Anioły. Wiesz kim One są? Nasze Dusze uwolnione spod władzy ciał. Może chciały odpocząć od racjonalnych, ludzkich decyzji i wreszcie zaczerpnąć powietrza o smaku wolności?
Znalazłam Ich schowanych w jednej ze starych uliczek. Byli piękni, pomyślałam spoglądając na Nich. Zjawiskowi i nierealni. Jednak czy nocą może istnieć coś autentycznego? Widziałam w Nich dwoje malutkich dzieci, którzy właśnie uciekli rodzicom i bawią się w swoją ulubioną grę. Byli tacy szczęśliwi. Ich entuzjazm emanował z każdej strony. Nawet samotne Anioły przystanęły na ułamek chwili, aby im się przyjrzeć i wykraść od Nich okruszek radości.
Przystojny brunet odgarnął z opalonego policzka zabłąkany kosmyk włosów. Zajrzał w jej tęczówki. Byłam ciekawa co w nich odnalazł. Z pewnością jakiś skarb, ponieważ Jego oczy odbijały Jej światło. Jakby Ich spojrzenia były idealnie dopasowane, uzupełniały się. Może byli pasującymi elementami, które na nowo się odnalazły? Odpowiedziała uśmiechem. Byłam pewna, że jest w Niej zakochany. W taki sposób patrzy mężczyzna na kobietę, która jest ucieleśnieniem Jego marzeń. Pomyślałam, czy to możliwe, żeby byli idealni? Taka miłość to unikat.
- Opowiem Ci, jak reszta świata przestaje dla mnie istnieć, kiedy jesteś obok - wyszeptał. Dziewczyna wplątała swoje palce w Jego szczupłą dłoń.
Miałam ochotę wycisnąć z Nich uczucia i pozamykać w hermetyczne słoiki.
- Jutro.. - powiedziała cicho, jednak pocałunkiem zamknął Jej usta. Jego wargi błądziły po Jej odkrytej szyi i nagich ramionach.
Czekałam na rozwój wydarzeń i bardzo chciałam dowiedzieć się co takiego mu powie. On jednak wtulił twarz w Jej orzechowe sprężynki i oznajmił:
- Od Jutra dzieli nas cała wieczność.
Spojrzała na Niego oczyma pełnymi niepokoju, jakby przeczuwała, że nie będzie jutra i dzisiejszej nocy Go straci. Na wieczność. To zbyt imponujące pojęcie.
- Wspominałam już jak bardzo za tobą tęskniłam? - spytała i wszelki strach ulotnił się z Jej oblicza.
Mówiła mu o tym. Nie w prost, ale w słowach, które oboje dobierali. Kiedy byli razem same wypływały z Ich serca. Widziałam jak bardzo chciał, żeby Ich żyły związały się w nierozerwalny supeł. Noc nie zamieniała się w dzień, a słowa we wspomnienia.
Siedzieli przytuleni do siebie na jednej z drewnianych ławek. Księżyc oświetlał Jej twarz, a jego jasne promienie tańczyły w Jej włosach. Uśmiechnęła się do własnych myśli i ściskając mocniej Jego dłoń, która tak idealnie komponowała się z Jej, powiedziała:
- Widzisz, ponownie udało Nam się wykraść jedną noc światu. Tylko On - wskazała na niebo - znów pragnie trochę wyłudzić naszego szczęścia.
- Nawet nie mieliśmy siebie w planach - odpowiedział i całując Jej malinowe wargi wyszeptał:
- Kocham Cię bardziej niż wczoraj. Ale teraz zamknij oczy, są zbyt szczęśliwe żeby to oglądać.
Nie rozumiałam co miał na myśli. Jednak kiedy spojrzałam na budzący się pomarańczowy świt, wiedziałam co Jej zrobił.
Podeszłam do Niej, kiedy leżała samotnie. Nie byłam pewna czy śpi. Jej oczy, musiałbyś je wtedy zobaczyć. Nie widziałam wcześniej takiej mieszanki rozpaczy i euforii. Byłam ciekawa co stało się z brunetem, więc zagadnęłam Ją o Niego.
- On? - spytała podnosząc się z ławki i spojrzała na mnie jakbym była psychicznie chora. Wygładziła swoją sukienkę i odchodząc powiedziała:
- To tylko wspomnienie, tylko wspomnienie, tylko wspomnienie...

Komentarze

  1. wspomnienia są piękne, ale trzeba pamiętać ,,kiedy je odkurzać"..
    wybacz, ale tak bardzo identyfikuje z tym opowiadaniem ...
    niech te wielokropki będą niedoskonałą odpowiedzią na wystawioną diagnozę..

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś coraz dojrzalsza, czego dowodem są Twoje teksty. Przemieniasz się.

    Ale ciągle wiele tęsknoty za tym, co utracone. To wyniszczające, a zarazem staje się codzienną dawką dobrych emocji dla serca. I chyba tylko według serca.

    Ciągle mam nadzieję, że zagubione sny wracają przemienione w piękną rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
  3. ...czasami, nocą, Anioły mylą się ze wspomnieniami. - A może to wspomnienia, przechadzające się po polu pamięci? - Czasami przeklinam swoją pamięć, czasami nie mogę bez niej żyć. Ale jest.
    To chyba dobrze?
    Pozdrawiam -kt.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze. To jest potrzebne. Tego trzeba doświadczyć

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty