blogowa terapia

Wróciłam. Zawsze wracam do wirtualnego świata, kiedy rzeczywisty staje się dla mnie obcy, niezrozumiały, obojętny. Pragnę uciec, schować się, żeby mnie nie było, choćby przez ułamek sekundy. Jak mam walczyć z tym co mnie przerasta? Nokautuje? Zadaje bolesne ciosy nie zważając na konsekwencje? Dorastam, staje się kobietą, jestem narzeczoną, niedługo zostanę żoną, następnie matką. Czy jestem gotowa? Nie, z całą pewnością. Zbyt wielki bagaż niedoskonałości podąża za mną nieustannie. Kiedy nabieram przekonania, że go zgubiłam, wraca. Wciąż nie umiem dzielić się swoimi emocjami z człowiekiem, który chce mi ofiarować swoje życie i stać się częścią mnie. Odpycham go, ranie, obwiniam, uciekam. Gdybym mogła ukryłabym się w maleńkiej szczelinie i czekała aż to minie, ten zły los odejdzie, przestanie pragnąć mojego unicestwienia. Nie radzę sobie, tak po ludzku nie radzę, potrzebuje pomocy, chociaż pisząc to mam wrażenie, że już ją otrzymałam. Blogowa terapia działa najlepiej. Chyba muszę z niej częściej korzystać...

Komentarze

  1. Cieszę się, że wróciłaś. Wracałam kilka razy do Ciebie i zawsze zaskakiwała mnie ta cisza.

    Cieszę się z wieści o planach na przyszłe życie, ale nieco martwi wzmianka o tym, co jest niedoskonałe.

    Mam nadzieję, że trening zrobi swoje. Przyjdzie dzień, kiedy wyszepczesz mu całą siebie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami coś dzieje się za szybko, a my nie możemy nawet złapać oddechu. Tkwimy w przekonaniu, że przecież będzie lepiej, że wszystko się ułoży, a myśli wyjdą na prostą. Oby tak było w Twoim przypadku- tego z całego serca Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty